Można nie lubić, można nie rozumieć, a nawet w ogóle nie czytać. Wiedzieć jednak się coś powinno, gdyż zalicza się do grona tych wybranych Polaków, którzy zostali uhonorowani Nagrodą Nobla – w jego przypadku literacką. Mowa o Czesławie Miłoszu – gdyby żył, dzisiaj kończyłby 100 lat.
Budził i budzi kontrowersje. Historia jego życia z pewnością nie jest prostą ścieżką, po której da się prosto biec z zamkniętymi oczyma. Ba! Nawet kiedy miałoby się je otwarte, trzeba bardzo uważać. Pamiętam jeszcze echa wydarzeń, mających miejsce zaraz po śmierci poety. Gdzie pochować? Na Skałce! Nie godzien! A właśnie, że godzien… itd. I później wydane dzienniki Iwaszkiewicza, przy czym informacja, obiegająca media, była niesprecyzowana (nie będę ja tego tu prostował!).
W swojej twórczości literackiej przeszedł wielką przemianę – od kokietującego z komunizmem piewcy ludu, po personalistę (czasami nawet chrześcijańskiego). Poezja Miłosza do prostej nie należy, w jego wiersze trzeba mocno się wgryzać… Autor takich dzieł (nie tylko poetyckich), jak Dolina Issy, Traktat moralny, Traktat poetycki, czy Druga przestrzeń, zapisał się wielkimi głoskami w historii literatury polskiej!
Rok 2011 został ogłoszony Rokiem Czesława Miłosza.
Google z okazji przypadającej dziś rocznicy, zaprojektowało specjalnego doodla.