Powieść K. M. Bakowa „Fontanestrasse”, to kolejny kryminał, który zaskarbił sobie moje serce. Z innej strony – po raz pierwszy czytałem książkę osadzoną w miejscach mi znanych – Bielsko-Biała. Naprawdę ciekawe doświadczenie, bardzo pozytywne.
Komisarz Orłowska
Edyta Orłowska. pani komisarz w bielskim komisariacie – to główna bohaterka powieści Bakowa. W średnim wieku, po wewnętrznych przejściach, z różnymi problemami, ale także niebywałą umiejętnością profilowania ściganych. „Fontanestrasse” to trzecia część przygód Orłowskiej, a pierwsza, którą ja przeczytałem. Zapewne więc część rzeczy nie była dla mnie do końca zrozumiała. To trochę tak, jakby czytać Harry’ego Pottera od 5. części… 😉
Bielsko-Biała
Stolica Podbeskidzia, wciśnięta w doliny u stóp Beskidu Małego i Beskidu Śląskiego. Kiedyś miasto wojewódzkie, dzisiaj samo miasto tworzy powiat grodzki. Znajduje się tu także siedziba władz powiatu bielskiego – ziemskiego. Co ciekawe, mamy dwie katedry – rzymsko-katolicką oraz ewangelicko-augsburską. Oraz jedyny pomnik Marcina Lutra w Polsce.
Sama historia Bielska-Białej jest szalenie ciekawa, co też wykorzystuje Bakow. Istnieje wiele legend miejskich, plotek…
Bielsko-Biała formalnie istnieje dopiero od 1951 roku, kiedy to połączono Bielsko i Białą. W swoim czasie, w obu miejscowościach, żyli tu obok siebie Niemcy, Polacy oraz Żydzi. Co rusz można spotkać tego ślady. Naturalną granicą była rzeka Biała. Jak się stanie na moście, na ul. 11 listopada i popatrzy w stronę Bielska, a później Białej, można zauważyć, iż po tej pierwszej kamienice są wyższe. Ta część miasta była po prostu zamożniejsza. To zaledwie jeden tylko przykład.
Po prostu znam
Jako czytelnik, nigdy nie zetknąłem się z książką, której miejsce akcji, a nawet czas, są bardzo dobrze mi znane. Owszem, coś tam czytałem o Krakowie, a nawet we Lwowie, odwiedzanym przeze mnie kilkakrotnie. Jednak to nie to samo. Bielsko ma schodzone bardzo dobrze. Z wiekiem nawet mi się nieco skurczyło. Owszem, są miejsca, których nie znam, o których mało wiem (np. Zamek Sułkowskich, nigdy nie odwiedzony!). Niemniej topografia nie jest mi obca. Jest to związane z pochodzeniem części mojej rodziny.
Kiedy czytałem, że bohaterowie przechodzą ul. Słowackiego, mijają taką kamienicę czy jadą drogą do Pisarzowic, bardzo realnie to sobie mogłem wyobrazić. Doświadczenie niezwykłe.
Legendy miejskie
W „Fontanastrasse” mamy właśnie do czynienia z jednym z podań dotyczących stolicy Podbeskidzia. A mianowicie skarbie żydowskich rodzin, wywożonych z bialskiego getta. Szczerze, nie sprawdzałem autentyczności historii! W sumie nawet tego nie potrzebuję. Historia, nawet jeśli trochę zmyślona albo podkoloryzowana, jest ciekawa. I stanowi rewelacyjny wątek całej powieści.
Komisarz Orłowska musi bowiem rozgryźć sprawę morderstwa. W piwnice jednej z kamienic odnaleziono bowiem wisielca, z wbitą swastyką oraz żydowski napis na ścianie. Lecz to nie koniec odkryć… Niejako w tle rozgrywa się prywatne życie ukazywanych postaci. Równie ciekawe!
Gorąco polecam.
Zainteresowanych odsyłam na stronę komisarzorlowska.pl Stamtąd też pobrałem grafikę do posta.