Blog jest bardzo związany z byciem belfrem. Wszak od tego właśnie zaczynałem – od pisania o języku polskim. Zatem podsumujmy te 365 belferskie dni.
Szkolny czas
Czas w szkole to jest naprawdę inna jednostka fizyczna. Rok szkolny zaczyna się we wrześniu, formalnie kończy się w sierpniu, większość podsumowań robi się w czerwcu. W grudniu nie myśli się z kolei o niczym innym, jak zamknięcie pierwszego semestru. Jest to w sumie jakieś podsumowanie, jednak nie ten kaliber.
Ciężkie wejście
W 2016 roku wchodziłem w życie zawodowe na rezerwach. Oprócz rzeczy oczywistej, jaką jest nauczanie języka polskiego, doszło jeszcze kilka innych obowiązków. Najgorsze w tym wszystkim było, iż nie stanowiły one konkretnych zadań. Siadam, robię i koniec. Odfajkowane. Większość rozkładała się w czasie… Pamiętać o odpowiednich terminach, przygotować coś, rozdać zadania… Zdarzyło się nawet, że w jednym czasie powinienem być w trzech miejscach jednocześnie. Niemniej przeżyłem! Ale nie polecam i nie chciałbym takiej powtórki z rozrywki.
Sukcesy
A co, pochwalić się też czasami trzeba! Dwie uczennice zdobyły tytuł laureata w Wojewódzkim Konkursie z Języka Polskiego. Jedna szóstoklasistka, druga… była z klasy piątej. Dziewczyny wiele pracy włożyły w przygotowania, ja także.
Udało się także namówić uczniów do wzięcia udziału w 6. edycji „Klasy ze snów”. Po raz pierwszy realizowałem krótki film. Spektakularnego sukcesu nie było, ale przetarliśmy szlaki. Jeden, identyczny projekt już za mną, drugi – przed.
Zaznaczyliśmy swoją obecność na „Festiwalu Książki” w Bielsku-Białej. Jak również na lokalnym konkursie recytatorskim z poezji ks. Jana Twardowskiego oraz w literackim (tym razem ranga ogólnopolska) „Story Cubes”. Zapomniałbym jeszcze o laureatce w olimpiadzie mitologicznej. Nawet dwóch! Koniecznie muszę to zacząć spisywać, wszak awans zawodowy kończę (o ile nic się nie zmieni?) za 1,5 roku.
Aha! Ukończyłem jeszcze kurs kwalifikacyjny z zakresu zarządzania oświatą. Skończę tylko awansik i mogę zostać dyrektorem… 😀 (żart taki!).
Jeden rok szkolny się zaczyna…
… jeden się kończy! Tak to jest w szkole. Oś czerwiec-wrzesień. Jednak nowy rok szkolny to nowe nadzieje, oczekiwania oraz wyzwania i zadania. 16/17 okazał się nieco mniej wymagający. Nieco!
Za to nastąpił szereg wydarzeń, które nakazują z niepokojem spoglądać w przyszłość. Ależ poetycko zabrzmiało! Przypomnę tylko:
- Zaproszenie do Grupy Ekspertów Dobrych Zmian w Edukacji,
- Likwidacja godzin karcianych,
- 100 dni rządów Anny Zalewskiej,
- Debata oświatowa od kuchni,
- Kolejna reforma szkolnictwa,
- Rok niepewności,
- Reforma edukacji by PiS, cz. 1.,
- Reforma edukacji by PiS, cz. 2.,
- Najnowsza podstawa programowa z języka polskiego,
- Najnowszy kanon lektur w szkole podstawowej,
- WWW – wybrakowana, wybiórcza wiedza.
A to dopiero początek… W tej kwestii, rok 2016 zakończyłem pełen niepokoju.