Wielka Orkiestra Edukacyjnej Pomocy?

Na niecały tydzień przed 28. finałem WOŚP przyszła mi do głowy taka refleksja… Rozwinięciem tytułowego skrótu WOEP jest… Wielka Orkiestra Edukacyjnej Pomocy. Czy w kraju nad Wisłą jest potrzebna kolejna „zrzuta narodowa”, aby system edukacji zaczął dobrze funkcjonować? A może, żeby działał chociaż trochę sprawniej?

WOŚP i WOEP

Już kilka late temu miałem ochotę napisać do pana Owsiaka, aby uruchomił akcję dedykowaną szkolnictwu. Potrzeb wszak jest bez miara. Brakuje nie tylko pieniędzy (co powszechnie wiadomo) na podwyżki dla nauczycieli, ale także na materiały biurowe, lepszy (bo nie chcę napisać „dobry”) sprzęt komputerowy, multimedialny, jak również pomoce dydaktyczne. Od kilku lat promuje się w szkołach naukę programowania. Dobre zestawy (np. Lego) jednak swoje kosztują. Biblioteki szkolne może posiadają lektury, ale aby być na bieżąco to już ciężko.

Nie można być ślepym, ponieważ raz po raz ruszają rządowe programy – w pamięci mam Cyfrową Szkołą albo Aktywną Tablicę. Programy jednak dość szybko się kończą, sprzęty zostają i… się starzeją. Ponad dekadę temu wyposażano szkoły w centra multimedialne. Zapomniano przy tym, iż komputery, które znalazły swoje miejsce w bibliotekach, należy aktualizować. Jeśli w szkole znajdzie się pasjonat informatyki, to sprzęt działa do dziś. Jeśli nie…

Pieniądze, pieniądze, pieniądze…

Jeśli już było na tym blogu coś w tym temacie to przepraszam. W edukację i szkolnictwo się inwestuje! Jednocześnie nie oczekuje się zwrotu w postaci gotówki (nie mówię akurat o szkolnictwie prywatnym, bo to trochę inna para kaloszy i temat na inną dyskusję). Taką dewizę, moim zdaniem, każdy premier oraz minister finansów powinien mieć wypisaną na biurku. Dodajmy do tego, że z ochroną zdrowia winno być identycznie (z promocją profilaktyki włącznie).

Ministrowi oświaty (edukacji – jak zwal tak zwał!) już nic do pieniędzy! Wystawia rachunek do zapłaty i tyle! Zwrot takiej inwestycji przyjdzie, o czym jestem święcie przekonany.

Zielone serducho

Odpowiedzmy sobie zatem sami: czy potrzebujemy Wielkiej Orkiestry Edukacyjnej Pomocy (WOEP)? Przy samej nazwie nie będę się upierał – można zmienić.

Doszliśmy, ponownie moim zdaniem, do ściany, przy której władza centralna przerzuca się z samorządowcami kto, za co ma płacić. Pośrodku stoją nauczyciele, dzieci oraz rodzice. Brak przejrzystego systemu wydatkowania sprawia, że… dutków ciągle brakuje. I będzie…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *