Jest godzina 23:20 i zaczynam pisać ten tekst. Właśnie skończyłem czytać „Czarną Madonnę” Remigiusz Mroza. Czuję, że serce jeszcze nie jest spokojne, a tętno nieco podwyższone. Trochę zwalam to na karb tego, że dzisiaj przebiegłem swoje pierwsze 10 km w tym roku i organizm dochodzi jeszcze do siebie. Niemniej stwierdzam Czytaj dalej…
